Gdzie leży granica między „etyczne” a „nieetyczne” w pracy CFO?

„Zaufanie i etyka to nie są tematy finansowe, więc mnie nie interesują” – często słyszy się z ust menedżerów finansowych. Dlaczego? Czy są zbyt abstrakcyjne i oderwane od działalności operacyjnej? Panuje ogólne przekonanie, że nie dadzą się policzyć i przełożyć na excela, więc po co w ogóle o nich rozmawiać? Czy na pewno? A może te tematy powinny jednak zainteresować również finansistów?

W dzisiejszych czasach wiele zależy od twardych danych w postaci wyników finansowych, ale także od prognoz i planów. Jak często Dyrektor Finansowy zastanawia się, na ile przygotowane prognozy, zwłaszcza takie, dzięki którym firma lub kadra zarządzająca ma otrzymać jakieś korzyści (np. kredyt lub premie roczne) są rzetelne, realne lub po prostu fair? Czy etycznym jest prognozowanie 20% wzrostu, jeśli do tej pory firma dawała radę rosnąć tylko 10% i nie widać perspektyw na zmianę tego trendu? Czy pokazywanie obniżenia kosztów działalności bez faktycznych działań podjętych w tym kierunku powinno mieć miejsce? Czy CFO firmy, który zaaprobował „pokolorowanie” prognozy, dzięki której firma otrzymała de facto za duży kredyt z banku, a finalnie wpadła w poważne tarapaty włącznie z upadłością myślał o etyce? Trudno powiedzieć. Może patrzył na tę sytuację jako sposobie „ratunku” dla firmy i w zasadzie chciał dobrze. Tylko teraz, jeśli firma już jest bankrutem, czy jakakolwiek instytucja uwierzy w przedstawiane prognozy?

Granica między tym co etyczne i nieetyczne jest bardzo cienka, zwykle mało wyraźna lub nieoczywista, a dodatkowo towarzyszy jej zwykle silna presja ze strony innych poziomów zarządzających. Część z nas słyszy:

  • „Czy na pewno musimy zawiązywać tę rezerwę, przecież te zapasy się sprzedają?” – podczas gdy w rzeczywistości jest to sztuczny kontrakt z jednym klientem.
  • „Chcemy zobaczyć 15% wzrost w tej prognozie” – podczas gdy nie ma realnych podstaw do takich założeń.

Każdy sam musi sobie odpowiedzieć na te pytania i zastanowić się, co w tej sytuacji zrobić. Czy będzie jak lew bronił rzetelności danych za wszelką cenę, nawet wtedy, gdy w grę wchodzi konflikt z kadrą menedżerską i potencjalne opuszczenie organizacji? Czy jednak ugnie się pod presją i zdecyduje się działać w duchu „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”, by zachować swoje stanowisko. Niezależnie od przyjętej strategii w tych trudnych i niejednoznacznych sytuacjach, warto mieć z tyłu głowy, że reputację biznesową buduje się bardzo mozolnie, a mamy ją tylko jedną.

Więcej na ten temat w artykule: „Zaufanie w biznesie. Dlaczego CFO powinien być lwem w swojej organizacji” w tegorocznym TrendBookHRI.

Katarzyna Białkowska
Autor: Katarzyna Białkowska

Mentor, CIMA

1 komentarz

  1. Pani Kasiu, to są niezwykle ważne pytania! Nie tylko CFO powinien je sobie zdawać, ale każdy menedżer, który ma prawo/obowiązek współtworzyć budżet, choćby wycinkowy, decydować o zawieraniu umów z partnerami biznesowymi i dostawcami, i przede wszystkim z pracownikami. Są tacy, którzy tworzą sztuczne bufory w budżetach ( to zwykle ci z niższych szczebli bo wiedzą, że ci z wyższych „i tak „przytną” nie zagłębiając się w realia pionu lub działu ) i ci przycinający (najczęściej chcący się pokazać przed Centralą, właścicielem lub polujący na nieetycznie wysokie premie). Zawsze tez podnoszę temat nieświadomego i biernego akcjonariatu, który pozwala na takie praktyki. To jest jakiś dramat współczesnej gospodarki.

Może Cię zainteresować

Program High Potential, czyli jak odkryć talent i go rozwinąć. 

Program High Potential, czyli jak odkryć talent i go rozwinąć. 

Wyobraźcie sobie sytuację, w której w najbardziej gorącym biznesowo okresie firma traci trzech kluczowych ekspertów. Głównego kontrolera finansowego, który odpowiadał za budżet firmy, regionalnego kierownika sprzedaży - z najlepszymi wynikami sprzedaży w Polsce, który...

Odwiedź nas

Zaglądajcie na nasze kanały społecznościowe, gdzie znajdziecie
wszystkie najnowsze informacje o HRI i nasze publikacje.

Facebook

YouTube

LinkedIn

Share This