Klimat na społeczną odpowiedzialność biznesu jest zawsze dobry, tym bardziej jeśli w otoczeniu wyczuwa się rosnące rozczarowanie związane z brakiem odpowiedzialności oraz gotowość młodych ludzi do angażowania się w rzeczy zmieniające świat na lepsze.
To już nie kwestia mody
CSR ( z ang. Corporate Social Responsibility czyli społeczna odpowiedzialność biznesu) to niezbędny element strategii biznesowej firmy, w której chodzi o coś więcej niż tylko osiągnięcie pozytywnego wyniku finansowego. Dlatego tych, którzy jeszcze nie zaplanowali żadnej inicjatywy dobroczynnej serdecznie, zachęcam do tego, by skorygowali swoje plany budżetowe czy cele na nowy rok. To dobry moment, by odnaleźć swoją własną drogę w kierunku odpowiedzialności społecznej, inicjatywę, która będzie wypływała z kultury organizacyjnej czy firmowych wartości – nie tych na papierze, ale tych, które wpływają na to, jak ludzie ze sobą pracują i komunikują się na co dzień. Odpowiedzialność społeczna biznesu to już nie kwestia mody, a biznesowy wymóg obecnych czasów, gdy zaufanie jest walutą, o jaką toczy się gra konkurencyjna.
Mądry CSR
Pomysłów na inicjatywy odpowiedzialności społecznej może być wiele. Najważniejsze by były mądre i autentyczne. Inspiracją może być niewątpliwie ostatni raport Forum Odpowiedzialnego Biznesu „Odpowiedzialny biznes w Polsce 2016. Dobre praktyki”, który jest zbiorem przeróżnych przedsięwzięć. Czasem nie trzeba dużo, wystarczy rozejrzeć się i uruchomić wrażliwość na lokalną społeczność czy wewnętrzne sprawy danej organizacji, a pomysły przyjdą same. Można zacząć od małych rzeczy i najlepiej od własnego podwórka. Osobiście zachęcam o pytanie pracowników, jakimi inicjatywami CSRowymi są zainteresowani i co im w duszy gra. Tak samo jak wartości powinny być partycypacyjne, czyli wypracowane przez zespół, tak samo przedsięwzięcia odpowiedzialności społecznej winny być zaproponowane przez pracowników. Angażuje nas to co ważne dla nas, a nie to co wynika z dyrektyw. Rozmawianie z pracownikami o potrzebach otoczenia zwiększa szanse na zbudowanie nawyków czynienia dobra, uważności i refleksji wychodzącej poza codzienne zadania i kalendarz pracy oraz silne osadzenie wspólnych celów społecznych w kulturze organizacyjnej.
Nie chodzi o prezesa i przecinanie wstęgi
Z samej idei powinna wynikać mierzalna korzyść. Nie chodzi o wyidealizowany obrazek działania wykreowany na potrzeby kampanii employer brandingowej. Pamiętam moje początki z CSR, o których wszystko można powiedzieć, ale nie to, że były dobrą praktyką. Po pierwsze dlatego, że firmą odpowiedzialną społecznie mieliśmy stać się w wyniku decyzji zarządu, a nie przekonań i aspiracji pracowników. Drugim kardynalnym błędem było to, że nie przygotowaliśmy pracowników na nową perspektywę. Nasza inicjatywa miała na celu aktywizację zawodową osób z orzeczoną niepełnosprawnością, przy czym w samej organizacji były głęboko zakorzenione uprzedzenia i stereotypy w tym zakresie. Osoba z orzeczoną niepełnosprawnością w świadomości bezpośredniego przełożonego kojarzyła się wówczas z pracownikiem, który ma prawo do skróconego czasu pracy i dłuższego urlopu oraz nie może pracować w nadgodzinach. Jednym słowem – same problemy zwłaszcza przy wyśrubowanych planach biznesowych, gdzie praca sama się nie zrobi. I w takim klimacie realizowaliśmy na siłę decyzję zarządu, zamiast budować zaangażowanie się ludzi w cenną i wartościową inicjatywę. W jakimś momencie też bardziej chodziło o wykreowanie ładnego obrazka dla prasy i telewizji. I nie mam nic przeciwko chwaleniu się. Chwalmy się, oby projektami wartościowymi, bo w CSR jednak chodzi o realną korzyść społeczną. I oczywiście liczba projektów nie jest tu miarą, bo jest nią jakość i zakres dobroczynnego wpływu społecznego.
CSR a korzyść organizacji
Angażowanie się w przedsięwzięcia odpowiedzialności społecznej wpływa na poprawę atmosfery w firmie, bo podnosi standardy relacji w zespole. Ma pozytywny wpływ na kształtowanie wizerunku organizacji, a tym samym na przyciąganie i utrzymanie w niej utalentowanych osób. Młodzi pracownicy chcą pracować z sensem, robić rzeczy ważne, a nie tylko realizować cele zlecane przez szefa. Praca dla wspólnego projektu wzmacnia kompetencję niezbędną w przyszłości jaką jest współpraca, daje poczucie sensu i przynależności do zespołu i organizacji. Autentyczny CSR tworzy przestrzeń do dialogu i otwartości, a to prowadzi do innowacyjności zespołów i budowania włączającego miejsca pracy. W zespołach umacnia się wzajemny szacunek i zrozumienie oraz zaufanie dla zarządzających.
CSR to sposób na budowanie reputacji firmy, ale by nie był uznany za hipokryzję dla osiągnięcia zysków, musi być autentyczny, wynikać z DNA firmy. Buduje zaufanie do firmy i jej pracowników. Jak wyczytamy we wspomnianym wcześniej raporcie, w Polsce klienci nie wywierają jeszcze presji wobec oferowanych usług i produktów w zakresie odpowiedzialności społecznej firm, ale w mojej ocenie zmiana postaw nastąpi w przeciągu kilku najbliższych lat.
Potrzeba dobro-czynienia
O tym, że warto podążać drogą odpowiedzialności społecznej nie muszę nikogo przekonywać. Początek nowego roku to czas wyznaczania celów i planowania bardziej prywatnie, bo planowanie budżetu mamy już za sobą. Niemniej jednak dla tych organizacji, które nie podjęły jeszcze wyzwania z zakresu CSR, teraz jest dobry moment.
Zatem wraz z życzeniami wielu sukcesów w 2018 roku, zachęcam do wyznaczenia sobie jednego celu z obszaru odpowiedzialności społecznej. Prywatnie i zawodowo.
Wszystkiego dobroczynnego Państwu życzę na ten Nowy Rok!
0 komentarzy